Mam pytanie do znawców francuskiej myśli technologicznej, która ostatnio doprowadza mnie do szału :P w mojej Megi wyraźnie siada tyłek, mam sedana opartego na belce z 4 drążkami i jestem prawie pewien, że to one siadają. O dziwo nie dochodzą mnie jakieś niepokojące stuki, ale na ostatnim przeglądzie diagnosta dowalił się, że tył nisko, a przód wysoko, na szczęście jeszcze auto puścił. Co myślicie, używka czy regeneracja? Sam nie wiem…

co prawda nie jeżdżę już meganą, ale z tego co pamiętam to wysokość zawieszenia da się regulować na tych drążkach. One po środku łączą się w lornetce i w tym miejscu może być prowadzona regulacja wysokości, może to wystarczy?

Dzięki za odpowiedź, podjechałem do mechanika z tą wiedzą, gość naprawdę jest zaufany. Powiedział mi, że faktycznie można tam regulować wysokość, ale on nie daje mi gwarancji, że przy próbie odkręcenia tego wszystkiego króryś drążek nie strzeli. Mówi, że tam może być wszystko zapieczone bo pewnie nigdy nie ruszane i może to zrobić, ale na moją odpowiedzialnośc…

zmartwię Cię kolego, ale gość ma rację, mnie spotkała ta smutna historia, gdzie przy próbie podniesienia zawieszenia na belce drążek puścił i całośc była do robienia :/

Polecam zajrzeć sobie tutaj serwisautfrancuskich.pl/regeneracja-tylnej-belki-warszawa/, mają niedrogie belki po regeneracji i wykonują wszelkie naprawy bardzo sprawnie.